Cykl rozmów z kobietami nieheteronormatywnymi, zainspirowany Manifestem separatystycznym, dopominającym się równouprawianienia lesbijek* wśród społecznosci LGBTQ+.
Temat niewidoczności lesbijek to dyżurny temat od bardzo dawna. Nieheteronormatywne artystki, aktywistki wciąż zastanawiają się, jak przebić niewidzialny mur. Kiedy wspominamy o istnieniu tego muru, o dziwo poruszamy niewygodny temat. (…)
Ta dyskusja po raz kolejny uświadomiła nam – lesbijkom zaangażowanym w działania na rzecz osób LGBTQ+, w lesbijską kulturę – jak niewiele zmieniło się w powszechnej świadomości, jak mocno tkwimy w szponach mizoginii i mainstreamu. Dla mnie osobiście był to szok. Zrodziły się pytania: Dlaczego lesbijska kultura i aktywizm nadal spychane są w cień? Czy niezależnie od nakładu energii, czasu, pracy mamy zostać na uboczu ze względu na kulturową pozycję kobiet w naszym kraju? Dotarło do mnie, że ciągnące się rozmowy o niewidoczności, to wciskanie nas w tę niewidoczność. A temat pojawia się i chowa, i już jesteśmy do tego przyzwyczajone. Skoro wiadomo, że to temat dyżurny, czemu nic się nie zmienia?